Dla Faith Durm
"I'm prepared for this
I never shoot to miss
But I feel like a storm is coming
If I'm gonna make it through the day
Then there's no more use in running
This is something I gotta face"
Sam Smith - Writing's On The Wall
Gwałtownie się odwróciła na dźwięk swojego imienia. Nie wiedziała, kto mógł znać imię, którego już nie używa, ale nie miała na to czasu.
Przed sobą ujrzała podobnego wzrostu brunetkę, ubraną w białą koszulkę i dżinsy, która uśmiechała się w jej stronę, ukazując przy tym zęby.
- Tyle lat! - kontynuowała, zdejmując okulary z nosa i podchodząc do Ciszewskiej.
Teraz Nina mogła poznać swoją współlokatorkę. Była to jej znajoma z SMSu*, Magda Pałasz. Przyjaźniły się do ukończenia szkoły, a potem ich drogi się rozeszły.
A los zechciał, że znowu się spotykają i jeszcze spędzą ze sobą najbliższe dwa tygodnie.
- Madzia. - wysiliła się na lekki uśmiech Ciszewska. Pałasz usiadła obok niej i przytuliła blondynkę.
- Musimy to wszystko nadrobić, Ewka. - oświadczyła brunetka, nie wypuszczając jej z objęć. - I dlaczego zrezygnowałaś z tego imienia?
- Wspomnienia. - odparła wymijająco. Nina poszukała wzrokiem obiektu zmiany tematu. Natrafiła na swoją walizkę, która stała pośrodku pokoju. - Już zabieram tą walizkę, bo zawadza ci drogę. - doskoczyła do niej i usunęła ją z przejścia.
- Dzięki. - podziękowała Magda, zupełnie zapominając o temacie imienia. - Idziesz się ze mną przejść?
- Dokąd? - spytała podejrzliwie Ciszewska.
- Po pokojach. - odpowiedziała Pałasz, jakby to było coś oczywistego.
Nina skrzywiła się lekko. Nie miała ochoty poznawać resztę kadry, a przynajmniej nie dzisiaj. Wystarczyło jej, że poznała już Kubę.
- Chciałabym odpocząć, więc może innym razem. - wytłumaczyła, chcąc już, żeby jej koleżanka zostawiła ją już w spokoju.
- No chodź, Ewa. - poprosiła Magda, a jak blondynka pokręciła przecząco głową, to złapała ją za rękę i na siłę wyprowadziła z ich pokoju.
Ruszyły do pierwszego pokoju, który był niedaleko nich. Nina poczuła, że zaraz wszystko, co dzisiaj zjadła zwróci na tej podłodze.
- Magda. - zwróciła się do koleżanki słabym głosem. Chciała jej powiedzieć o swoim stanie zdrowia, ale szybko zrezygnowała. Kogo obchodzi jej stan? - Mów do mnie Nina, proszę. - brunetka kiwnęła twierdząco głową.
- Jejku, Ewa... Znaczy Nina, wszystko w porządku? - przeraziła się Pałasz, gdy spojrzała na Ciszewską. - Jesteś strasznie blada.
- Taką mam karnację. - odparła Nina. - I wszystko jest w porządku. - dodała, kłamiąc. Czuła się okropnie i modliła się tylko o to, aby nie zabrudzić podłogi.
Magda więcej się nie pytała o jej samopoczucie, tylko zapukała do pierwszego pokoju. Odpowiedziała jej cisza, ale zaraz pokazał się jej nowy kolega, Kuba. Nina zapomniała, że mieszka niedaleko nich.
- Co za niespodzianka! - przywitał się z dziewczynami, zamykając w objęciach Pałasz. Blondynka przeniosła wzrok na inną rzecz. Zauważyła dwie walizki w pokoju, stojące obok łóżek. Musiał gdzieś być brat Kuby, jak wspominał.
- Jak tam, Nina? - wyrwał ją z zamyślenia głos chłopaka.
- Już lepiej. - odpowiedziała zgodnie z prawdą. Żołądek już nie przypominał o sobie, ale może to dlatego, że znała już Kubę i przestał jej być obcy.
- To dobrze. Nawet nie wiesz, Madziu, jaka była spięta jak się spotkaliśmy! Szedłem sobie po parkingu, wypatrując kolegów i nagle... - brunet zaczął opowiadać historię o poznaniu Ciszewskiej.
W międzyczasie, Nina usiadła na jednym z łóżek, przypatrując się zawartości, leżącej na pościeli.
Gdy Jakub skończył opowiadać, pożegnały się z nim i poszły dalej. Zapukały do następnego pokoju, a otworzył im dobrze znany całej Polsce człowiek, czyli Piotr Żyła.
Przywitał się z dziewczynami, przedstawił się Ninie i blondynka od razu go polubiła. Był pozytywnym człowiekiem, który bawił każdego swoim:
- Hehe.
Niezależnie o czym się rozmawiało zawsze można było choć raz usłyszeć:
- Hehe.
Po kilku minutach słuchania, Ewa zdążyła się już przyzwyczaić i nie reagować uśmiechem na to. To po prostu był Piotr Żyła.
- Nina, a co ty taka cicha? - wyrwał ją z zamyślenia głos skoczka. Uśmiechnęła się przepraszająco do niego, ale Żyła zdawał się tego nie zauważyć, bo już powrócił do rozmowy z Magdą.
Nina zazdrościła Pałasz otwartości i beztroskości. Sama tęskniła za tym, choć nigdy nie posiadała tych cech. Jednak u boku Madzi, mogła się poczuć zrelaksowana. Potrafiła ją rozśmieszyć za każdym razem, ale też pocieszyć. Teraz jej tego brakowało, szczególnie w takich momentach. Gdy siedziała onieśmielona, aby rozpocząć jakąkolwiek konwersację.
Poczuła się jeszcze nieśmielej, gdy do pokoju wkroczył kolejny skoczek. Był dość wysokim blondynem. Jego wąskie usta były ułożone w lekki uśmiech. Jasne włosy miał zaczesane na bok. Był tak samo opalony jak Kuba, ale mniej się to rzucało w oczy. W rękach trzymał dwie torby, które rzucił na łóżko, na którym siedziała. Natychmiast wstała, ale blondyn szybko zareagował:
- Siedź, siedź.
Po czym sam usiadł obok niej, przyglądając się Magdzie i Piotrkowi, którzy zdawali się nie zauważyć obecności chłopaka, pochłonięci rozmową. Spojrzała z pytajnikami w oczach na współlokatora Żyły, ale ten tylko wzruszył ramionami.
- Olek. - przedstawił się, przenosząc wzrok na nią. Miał błękitne oczy podobnego odcieniu do jej.
- Nina.
Milczeli, obserwując dziewczynę i chłopaka. Nina zdążyła wywnioskować, że rozmawiają o ostatnim konkursie z ubiegłego sezonu. Pamiętała go. Wtedy leżała w domu, a masażystka rozmasowywała jej ciało jak to było dwa razy w tygodniu. Ciszewska leżała wtedy jak Kasia oglądała telewizję, a dokładniej skoki. Słyszała żwawy komentarz komentatorów. Zdołała wtedy wywnioskować, że zawody były bardzo emocjonujące. Cieszyła się wtedy, że oglądając nie musi czuć bólu w sercu.
- Co was sprowadza w nasze skromne progi? - zapytał Olek.
- Magda chciała mnie poznać z innymi i pokazać otoczenie.
- Równie dobrze ja mogę cię oprowadzić. - uśmiechnął się słodko.
Nie wiedząc, co powiedzieć kiwnęła jedynie twierdząco głową. Podążyła za nim, czując się niepewnie idąc z nowo poznanym skoczkiem. Szła trochę z tyłu, co od razu chłopak zauważył, ale nie zadawał pytań. Była mu za to wdzięczna.
Przed sobą ujrzała podobnego wzrostu brunetkę, ubraną w białą koszulkę i dżinsy, która uśmiechała się w jej stronę, ukazując przy tym zęby.
- Tyle lat! - kontynuowała, zdejmując okulary z nosa i podchodząc do Ciszewskiej.
Teraz Nina mogła poznać swoją współlokatorkę. Była to jej znajoma z SMSu*, Magda Pałasz. Przyjaźniły się do ukończenia szkoły, a potem ich drogi się rozeszły.
A los zechciał, że znowu się spotykają i jeszcze spędzą ze sobą najbliższe dwa tygodnie.
- Madzia. - wysiliła się na lekki uśmiech Ciszewska. Pałasz usiadła obok niej i przytuliła blondynkę.
- Musimy to wszystko nadrobić, Ewka. - oświadczyła brunetka, nie wypuszczając jej z objęć. - I dlaczego zrezygnowałaś z tego imienia?
- Wspomnienia. - odparła wymijająco. Nina poszukała wzrokiem obiektu zmiany tematu. Natrafiła na swoją walizkę, która stała pośrodku pokoju. - Już zabieram tą walizkę, bo zawadza ci drogę. - doskoczyła do niej i usunęła ją z przejścia.
- Dzięki. - podziękowała Magda, zupełnie zapominając o temacie imienia. - Idziesz się ze mną przejść?
- Dokąd? - spytała podejrzliwie Ciszewska.
- Po pokojach. - odpowiedziała Pałasz, jakby to było coś oczywistego.
Nina skrzywiła się lekko. Nie miała ochoty poznawać resztę kadry, a przynajmniej nie dzisiaj. Wystarczyło jej, że poznała już Kubę.
- Chciałabym odpocząć, więc może innym razem. - wytłumaczyła, chcąc już, żeby jej koleżanka zostawiła ją już w spokoju.
- No chodź, Ewa. - poprosiła Magda, a jak blondynka pokręciła przecząco głową, to złapała ją za rękę i na siłę wyprowadziła z ich pokoju.
Ruszyły do pierwszego pokoju, który był niedaleko nich. Nina poczuła, że zaraz wszystko, co dzisiaj zjadła zwróci na tej podłodze.
- Magda. - zwróciła się do koleżanki słabym głosem. Chciała jej powiedzieć o swoim stanie zdrowia, ale szybko zrezygnowała. Kogo obchodzi jej stan? - Mów do mnie Nina, proszę. - brunetka kiwnęła twierdząco głową.
- Jejku, Ewa... Znaczy Nina, wszystko w porządku? - przeraziła się Pałasz, gdy spojrzała na Ciszewską. - Jesteś strasznie blada.
- Taką mam karnację. - odparła Nina. - I wszystko jest w porządku. - dodała, kłamiąc. Czuła się okropnie i modliła się tylko o to, aby nie zabrudzić podłogi.
Magda więcej się nie pytała o jej samopoczucie, tylko zapukała do pierwszego pokoju. Odpowiedziała jej cisza, ale zaraz pokazał się jej nowy kolega, Kuba. Nina zapomniała, że mieszka niedaleko nich.
- Co za niespodzianka! - przywitał się z dziewczynami, zamykając w objęciach Pałasz. Blondynka przeniosła wzrok na inną rzecz. Zauważyła dwie walizki w pokoju, stojące obok łóżek. Musiał gdzieś być brat Kuby, jak wspominał.
- Jak tam, Nina? - wyrwał ją z zamyślenia głos chłopaka.
- Już lepiej. - odpowiedziała zgodnie z prawdą. Żołądek już nie przypominał o sobie, ale może to dlatego, że znała już Kubę i przestał jej być obcy.
- To dobrze. Nawet nie wiesz, Madziu, jaka była spięta jak się spotkaliśmy! Szedłem sobie po parkingu, wypatrując kolegów i nagle... - brunet zaczął opowiadać historię o poznaniu Ciszewskiej.
W międzyczasie, Nina usiadła na jednym z łóżek, przypatrując się zawartości, leżącej na pościeli.
Gdy Jakub skończył opowiadać, pożegnały się z nim i poszły dalej. Zapukały do następnego pokoju, a otworzył im dobrze znany całej Polsce człowiek, czyli Piotr Żyła.
Przywitał się z dziewczynami, przedstawił się Ninie i blondynka od razu go polubiła. Był pozytywnym człowiekiem, który bawił każdego swoim:
- Hehe.
Niezależnie o czym się rozmawiało zawsze można było choć raz usłyszeć:
- Hehe.
Po kilku minutach słuchania, Ewa zdążyła się już przyzwyczaić i nie reagować uśmiechem na to. To po prostu był Piotr Żyła.
- Nina, a co ty taka cicha? - wyrwał ją z zamyślenia głos skoczka. Uśmiechnęła się przepraszająco do niego, ale Żyła zdawał się tego nie zauważyć, bo już powrócił do rozmowy z Magdą.
Nina zazdrościła Pałasz otwartości i beztroskości. Sama tęskniła za tym, choć nigdy nie posiadała tych cech. Jednak u boku Madzi, mogła się poczuć zrelaksowana. Potrafiła ją rozśmieszyć za każdym razem, ale też pocieszyć. Teraz jej tego brakowało, szczególnie w takich momentach. Gdy siedziała onieśmielona, aby rozpocząć jakąkolwiek konwersację.
Poczuła się jeszcze nieśmielej, gdy do pokoju wkroczył kolejny skoczek. Był dość wysokim blondynem. Jego wąskie usta były ułożone w lekki uśmiech. Jasne włosy miał zaczesane na bok. Był tak samo opalony jak Kuba, ale mniej się to rzucało w oczy. W rękach trzymał dwie torby, które rzucił na łóżko, na którym siedziała. Natychmiast wstała, ale blondyn szybko zareagował:
- Siedź, siedź.
Po czym sam usiadł obok niej, przyglądając się Magdzie i Piotrkowi, którzy zdawali się nie zauważyć obecności chłopaka, pochłonięci rozmową. Spojrzała z pytajnikami w oczach na współlokatora Żyły, ale ten tylko wzruszył ramionami.
- Olek. - przedstawił się, przenosząc wzrok na nią. Miał błękitne oczy podobnego odcieniu do jej.
- Nina.
Milczeli, obserwując dziewczynę i chłopaka. Nina zdążyła wywnioskować, że rozmawiają o ostatnim konkursie z ubiegłego sezonu. Pamiętała go. Wtedy leżała w domu, a masażystka rozmasowywała jej ciało jak to było dwa razy w tygodniu. Ciszewska leżała wtedy jak Kasia oglądała telewizję, a dokładniej skoki. Słyszała żwawy komentarz komentatorów. Zdołała wtedy wywnioskować, że zawody były bardzo emocjonujące. Cieszyła się wtedy, że oglądając nie musi czuć bólu w sercu.
- Co was sprowadza w nasze skromne progi? - zapytał Olek.
- Magda chciała mnie poznać z innymi i pokazać otoczenie.
- Równie dobrze ja mogę cię oprowadzić. - uśmiechnął się słodko.
Nie wiedząc, co powiedzieć kiwnęła jedynie twierdząco głową. Podążyła za nim, czując się niepewnie idąc z nowo poznanym skoczkiem. Szła trochę z tyłu, co od razu chłopak zauważył, ale nie zadawał pytań. Była mu za to wdzięczna.
- Musi być dziwnie, co? - zagaił do niej w pewnej chwili.
Nie rozumiała o co mu chodzi.
- Ale co?
- No wszystko. - machnął ręką na otoczenie. - Wszyscy się znają, a ty jesteś nowa.
- No trochę. - przyznała nieśmiało blondynka. Dziwnie się czuła też dlatego, że po raz pierwszy raz od przyjazdu nie czuła się skrępowana mówiąc prawdę, A Olek jakby ją rozumiał.
- Ale nie martw się, szybko ci debile staną się dla ciebie rodziną. - pocieszył ją blondyn i zapukał do pokoju, przed którym stanęli.
Znowu się zestresowała i spięła, czekając na rozwój wydarzeń. Chyba Olek musiał to zauważyć, bo przekrzywił głowę na bok, próbując ją rozszyfrować. Wiedziała to, bo nie był pierwszy. Wiele osób próbowało rozgryźć Ewę Ciszewską, a tylko nielicznym się to udało. Za każdym razem jej to nie pasowało, że tak się nią interesują. Czy nie po to żyła w cieniu innych, aby oni się o nią dopytywali specjalnie.
Za drzwi wyłonił się kolejny skoczek z potarganymi włosami.
- Hej, Janek. - rzucił jej kolega.
- Hej Olek i ty koleżanko. - przywitał się wesoło z nimi. Kojarzyła Jana Ziobrę jak innych z telewizji, ale na żywo był znacznie weselszy niż na ekranie. - Janek. - wyciągnął ku niej swoją dłoń.
- Nina. - odpowiedziała, ściskając delikatnie jego rękę.
Zrobiło się przez chwilę niezręcznie, bo nikt nie wiedział co powiedzieć. Ale tą ciszę przerwał Olek:
- Jest Kamil?
- Jeszcze nie przyjechał. - odparł Ziobro. - Powinien po południu jakoś być.
- No trudno. - wzruszył ramionami blondyn. - Chodź, idziemy dalej. - złapał ją za nadgarstek i pociągnął ją przed siebie. Na pożegnanie, uśmiechnęła się lekko do Janka i zniknęła mu z oczu.
Olek prowadził w tylko mu znanym sobie kierunku, a ona się zestresowała ponownie. Gdzie ją prowadził? Co zamierzał? Widziała jak ja wyprowadza z hotelu i prowadzi w kierunku lasu. Co raz bardziej była zagubiona w działaniach chłopaka.
Zrobiło się przez chwilę niezręcznie, bo nikt nie wiedział co powiedzieć. Ale tą ciszę przerwał Olek:
- Jest Kamil?
- Jeszcze nie przyjechał. - odparł Ziobro. - Powinien po południu jakoś być.
- No trudno. - wzruszył ramionami blondyn. - Chodź, idziemy dalej. - złapał ją za nadgarstek i pociągnął ją przed siebie. Na pożegnanie, uśmiechnęła się lekko do Janka i zniknęła mu z oczu.
Olek prowadził w tylko mu znanym sobie kierunku, a ona się zestresowała ponownie. Gdzie ją prowadził? Co zamierzał? Widziała jak ja wyprowadza z hotelu i prowadzi w kierunku lasu. Co raz bardziej była zagubiona w działaniach chłopaka.
- Spokojnie. - powiedział Olek, patrząc na jej przestraszoną twarz. - Chcę ci tylko coś pokazać.
Znaleźli się na skraju lasu, ale blondyn ją poprowadził nie w głąb, a wzdłuż drzew. Po kilku minutach marszu pod górę, roślin było coraz mniej, aż w końcu dotarli na pagórek. Chłopak nie musiał jej opowiadać, gdzie się znajdują. Ona sama widziała to.
To, było prześlicznym krajobrazem ukazujący w całej okazałości Szczyrk. Nina zakochała się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. Czuła wielką wdzięczność do Olka, której nie sposób było wyrazić słowami.
- Chyba nie muszę się pytać, czy się podoba. - oznajmił wesoło, stojąc za nią. Nie musiała się odwracać, aby wiedzieć, że się uśmiecha. - Nie ja odkryłem to miejsce, ale często z niego korzystam, kiedy muszę coś przemyśleć lub oczyścić umysł.
- Jest piękne. - szepnęła zafascynowana Ciszewska, pochłaniając widoki. Odwróciła się do niego. - Dziękuję. - na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech.
- Nie ma za co. - odwzajemnił gest. - Chodź, jeszcze wszystkich nie poznałaś. - kiwnął głową w kierunku hotelu. - Nie bój się nas. - dodał, jakby czytając jej w myślach.
- Przepraszam. - szepnęła, rumieniąc się, ale podążyła za nim.
W myślach krążył jej Olek. Przejrzał ją. Nie w całości, ale odkrywał to, co skrywała w sobie. Nie mogła zrozumieć, jak w ciągu tak krótkiego czasu, zauważył tak wiele rzeczy w niej. Każdy widział w niej nieśmiałą dziewczynę, a on kobietę, bojącą się świata. Cokolwiek to oznaczało, nie mogła dopuścić, aby zaszło to tak daleko. Z drugiej strony skoczkowie od teraz są jej druga rodziną i nie powinna się od nich odcinać. Wyciągnęli do niej pomocną dłoń.
Z rozmyślań wyrwał ją głos telefonu Olka. Podniosła głowę w jego kierunku I ujrzała jak odbiera. Kąciki jego ust delikatnie się uniosły.
- Hej, skarbie. - przywitał się i odwrócił tyłem do Niny.
Ciszewskiej nie pozostawało nic innego jak iść dalej, zwłaszcza, że do hotelu było już blisko. Uśmiechnęła się ma widok szczęśliwej miny jej kolegi i ruszyła dalej.
Starała się nie myśleć o tym, że jest samotna. Wiedziała, że większość skoczków ma swoje partnerki. Była świadoma tego, ale i tak poczuła nieprzyjemny ucisk sercu. Nikogo nie miała. Marta ją kochała, ale jak córkę. Nigdy nie miała chłopaka, ale nie przeszkadzało jej to tak bardzo aż do dzisiaj.
Spuściła głowę i szybkim krokiem poszła w kierunku wejścia. Chciała jak najprędzej znaleźć się w swoim pokoju i odseparować się od innych. Musiała wszystko przemyśleć, ale w pierwszym dniu nie chciała się zapuszczać tak daleko od hotelu.
Z oddali dostrzegła srebrny samochód, który parkował, ale nie przejęła się nim zbytnio. Na chwilę się zatrzymała, aby zawiązać but, w którym sznurówki się rozwiązały. Poczuła lekki ból w okolicach brzucha, ale zignorowała go. Podniosła się powoli i ruszyła dalej. Im szybciej szła tym ból narastał. Skuliła się lekko, prawie biegnąc. Musiała wziąć tabletki jak najszybciej. Wiedziała że już jest blisko...
Cichy syk wydobył się z jej ust, gdy natrafiła na przeszkodę. Złapała się za czoło, które ucierpiało w tym starciu.
- Cholera ściana. - mruknęła do siebie.
Ktoś się zaśmiał. Podniosła głowę i zamarła.
Obiektem, z którym się zderzyła nie była ściana. Był to brunet, o błękitnych oczach, które wpatrywały się w nią z rozbawieniem. Doskonale je znała.
~*~
"Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia. Z nami też tak nie było. Po prostu wpadłaś na mnie. Ot, nowa osoba w kadrze. Ale się myliłem."
_______________________________________
*SMS - Szkoła Mistrzostwa Sportowego
- - - - - - - - - - - - - -
Zawaliłam jak zwykle, ale nie lećcie na mnie z tasakami. Jestem po prostu leniem i człowiekiem, który jest w 3 klasie gimnazjum i musi uczyć się w weekendy ciągle. To jest przerażające, szczerze mówiąc. Do tej pory nie wiedziałam, że można mieć tyle sprawdzianów i kartkówek w tygodniu.
A nawiązując do rozdziału to uważam go za w miarę dobry, chociaż poniżej waszych oczekiwań. Na kogo wpadła Nina? Czekam na wasze propozycje.
Do następnego, xx
PS Proszę, nie pytajcie czy wrócę na bloggera, bo sama nie wiem
O matko wiesz ile ja czekałam na ten rozdział?nareszcie 😍
OdpowiedzUsuńEwa lub Nina (tak będę pisać) jest naprawdę skrytą osobą,jednak widać po niej chęć otworzenia się,zmiany...Olek i Madzia są jednymi z osób,które mam nadzieję że się do tego przyczynią :3
Niepokoi mnie jej stan zdrowia:/
Ta ściana (hahaha 😂)stawiam na Kota (albo Stocha haha 😂) moje niezdecydowanie 😂
Rozdział istnie niebiański w czytaniu :3
Z niecierpliwością czekam na nn❤
Buziaki :*
PS : Dziękuję za dedyk kochana ❤
Hejka :)
OdpowiedzUsuńNareszcie. Tak długo czekałam na ten rozdział i wreszcie jest 😊😊😊😊😊
Ciekawa jestem o co chodzi ze stanem zdrowia Ewy Niny (tak będę pisać xd)
Moim zdaniem wpadła na Stocha 💜💛💚💙💟
rozdział po prostu nie do opisania 😀
Ściskam :*
P.S. Zapraszam do mnie :)
Na Bieguna, Wellingera i Schlierenzauera
http://pozoryczasemmyla.blogspot.com/
I na samego Schlierenzauera
http://najgorszawalkapomiedzyuczuciami.blogspot.com/
Hejka!
OdpowiedzUsuńTak domagałaś się, żebym coś naskrobała w komentarzu, to napiszę coś!
"-Hehe.
Niezależnie o czym się rozmawiało zawsze można było choć raz usłyszeć:
- Hehe."- to mnie po prostu rozwaliło. Nie mogłam opanować śmiechu i przez kilka dobrych minut czułam się jak zapowietrzona foka lol Aż dziwnie, że takie zwykłe i niepozorne "hehe" może tak człowieka rozśmieszyć.
Co do bohaterów to Ewa/Nina na pewno z jakiejś ważnej przyczyny porzuciła swoje prawdziwe imię, oby to się szybko wyjaśniło, bo ciekawa jestem. Zastanawia mnie też na co choruje dziewczyna. Wydaje mi się, że ona i Olek to bratnie dusze i będą się wzajemnie wspierać.
A tym śmieszkiem, którego tak rozśmieszyło to, że biedna Nina weszła w ścianę, jest na 100% (albo i więcej) nikt inny, niż pan Kamil Stoch!
Co by tu mówić, czekam na kolejny!
Buziaki x
Witaj, Kochana! ;*
OdpowiedzUsuńJejciu, długo Cię z nami nie było. :( Jednakże to się rozumie- szkoła ważniejsza i nie ma co dyskutować, bo i tak będzie to jałowa dyskusja.
Kiedy byłam w gimnazjum w 3 klasie, przeżywałam to samo piekło, ale... Uszy do góry, po egzaminach zapanuje spokój. ;)
Ech, też myślałam, że może być gorzej, ale... niestety, się pomyliłam. ;/ I to baaardzo. ;c
No, nic... Rozdział! ;)
Ewa/ Nina (zależy xd)- zaintrygowało mnie to. Coś mi tu nie pasuje i czuję, że to COŚ wywoła tutaj burzę. Coś nie tak ze zdrowiem? ;/ Ech, nie ma chyba nic gorszego niż takie kłopoty zdrowotne... A tak nie ceni się własnego zdrowia na co dzień. To smutne. :(
Czekam na więcej i zapraszam do siebie! ;)
Buziam. ;*